Wprowadzanie nowych produktów do diety niemowlaka, to ważny etap w życiu dziecka. Jeśli dziecko karmione jest sztucznie, możemy uczynić to już po czwartym miesiącu życia. Gdy dziecko ssie pierś mamy, odpowiednio po 6 miesiącu życia. Jak się do tego przygotować?
Po pierwsze warto zacząć zmieniać dietę dziecka, gdy jest ono zdrowe i w domu nie dzieje się nic nadzwyczajnego np. przeprowadzka, wyjazd itp. Odpowiednie warunki połączone z cierpliwością rodziców, przyniosą owoce w postaci bezstresowego rozszerzania diety dziecka.
Po drugie wprowadzanie nowych pokarmów rozpoczynamy od dodania do jednego z posiłków jednego rodzaju warzywa. Na początek proponuję ugotowaną i zmiksowaną marchewkę, którą podajemy w południe w postaci 1-2 łyżeczek. Ma ona słodkawy smak, więc powinna przypaść malcowi do gustu. Następnie podajemy dziecku mleko, aby najadło się do syta. Kolejnego dnia zwiększamy porcję nowego pokarmu, o kolejne łyżeczki.
Po trzecie rozszerzamy dietę stopniowo. Mały żołądek dziecka musi się przestawić na nowe rodzaj pożywienia, stąd wprowadzamy zmiany powoli. Jedno warzywo przez kilka dni, następne przez kolejne. W ten sposób dziecko poznaje nowe smaki systematycznie i powoli się do nich przyzwyczaja. Drugim warzywem może być ziemniak. W następnej kolejności dynia, pietruszka, cukinia, brokuł, kalafior.
Przygotowując zupkę dla niemowlaka, pamiętajmy o dodaniu do warzyw odrobiny wody, żeby uzyskać półpłynną postać. Nie zapominajmy też o łyżeczce masła albo oliwy z oliwek. Tłuszcze są niezbędne do prawidłowego rozwoju malucha, więc niech zagoszczą na stałe w jego menu.
Gdy dziecko skosztuje już różne warzywa, czas na białko w postaci delikatnego mięsa. Niech to będzie indyk, królik, wołowina, jagnięcina. Na początek wystarczy łyżeczka zblendowanego lub drobniutko pokrojonego, potem stopniowo możemy zwiększać porcję. Najlepiej mięso gotować oddzielnie, a dopiero potem wymieszać z warzywami.
A co z owocami? Dzisiejsze publikacje mówią o tym, żeby owoce wprowadzać później niż warzywa. Na początku przygotowujemy papkę z jednego rodzaju, potem możemy łączyć je ze sobą. Najczęściej pierwszym owocem jest jabłko. Niektóre źródła podają, że zapoznając dziecko wcześniej z potencjalnym alergenami np. truskawkami mamy szansę na uodpornienie niemowlaka na dany alergen, więc możemy stopniowo wprowadzić ten owoc wcześniej do menu.
Czasami mamy czy babcie uważają, że przygotowane posiłki dla dziecka trzeba dosłodzić lub dosolić. Nic bardziej mylnego! Nowe potrawy mają nowy smak i dlatego wszelkie dodatki są zbędne. Niech niemowlę poznaje prawdziwy smak owoców i warzyw.
Raz w tygodniu zastąpmy mięso rybą. Niech będzie przygotowana na parze lub upieczona bez tłuszczu. Preferowane gatunki to te z tłustych ryb morskich: łosoś, śledź, halibut. Unikajmy gatunków drapieżnych, w których mogą być związki rtęci: filetów z rekina, makreli, tuńczyka, ryby maślanej.
A co z jajkiem, kiedy je wprowadzamy? Połówkę żółtka jajka około siódmego miesiąca co drugi dzień. To bogactwo żelaza, wapnia, fosforu, cynku, witamin z grupy B i rozpuszczalnych w tłuszczach witamin A i E, przeciwutleniaczy, nasyconych kwasów tłuszczowych , w tym cennych kwasów Omega-3. Wpływają one pozytywnie na pracę mózgu i rozwój wzroku. Całe jajko wprowadzamy do diety trochę później, gdyż może wywołać reakcje alergiczne. Roczne dziecko może już smakować całe jajko.
Konkludując, nie bójmy się wprowadzać nowych potraw do menu dziecka. Róbmy to powoli i cierpliwie. Nie zniechęcajmy się, gdy niemowlęciu nie będą na początku smakowały nowości pokarmowe. Pamiętajmy, że jako rodzice to my decydujemy o tym, co dziecko je i kiedy, ale to ono decyduje ile je i czy w ogóle zje, więc nie zmuszajmy do spożywania większej ilości pokarmu, ale towarzyszmy dziecku w tej nowej przygodzie poznawania kulinarnego świata.
Weronika napisał
Interesująca treść, w sam raz dla młodych rodziców, polecam!